Dzisiaj zapraszam na recenzję książki dla dzieci "W moich brzuchu mieszka jakieś zwierzątko" Grzegorza Kasdepke. Jest to bardzo urocza historia, opowiadająca o dziewczynce, która słyszy gulgotanie, chrapanie, mruczenie dobiegające z jej własnego brzucha. Te dźwięki utwierdzają ją w przekonaniu, że w jej brzuchu mieszka jakieś zwierzątko. Próbuje zaprezentować te dźwięki swojemu tacie, ale nagle zwierzątko milknie. Podobnie dzieje się, kiedy próbuje oznajmić ten fakt mamie, bratu, dziadkom... w pewnym momencie zwierzątko milknie całkowicie, a dziewczyna rozpoczyna jego poszukiwania. Ostatecznie okazuje się, że podobne zwierzątko zamieszkało w brzuchu jej brata. Zasmucona dziewczynka bardzo przeżywa utratę swojego przyjaciela, dlatego pisze bardzo zabawne ogłoszenie. Domyślacie się, co w nim się znajduje?
#wmoimbrzuchumieszkajakieszwierzatko to ciepła, pogodna, zabawna historyjka, od której nie sposób się oderwać. Jednak nie czytajcie jej swoim dzieciom na dobranoc, bo na pewno spadnie na Was lawina pytań, a sen odejdzie w nieznane!
Tekst wkomponowany jest w rewelacyjne ilustracje, doskonale obrazujące całe opowiadanie. Powiem Wam, że nie pozostaje nic prócz jej przeczytania. Na pewno się uśmiejecie, a z Wami Wasze dzieci! Polecamy razem z Nikolą!
Kasdepke umie pisac. Jego książki sa cudowne.
OdpowiedzUsuńZnam tego autora i zawsze podobały mi się jego bajki. Ta też jest niesamowicie ciekawa i zabawna ;)
OdpowiedzUsuń