wtorek, 26 marca 2019

CÓRECZKA / KATHRYN CROFT

CÓRECZKA / KATHRYN CROFT
Pojawienie się na świecie małego dziecka wywraca życie rodziców do góry nogami. I nie jest to czcze gadanie. Nagle to ta mała istotka staje się najważniejsza, a rodzice starają się ją chronić przed każdym złem otaczającego świata. Nie dopuszczają do siebie myśli, że największemu skarbowi, jaki posiadają, mogłoby się cokolwiek stać. Jednak co w przypadku, gdy ktoś zdecyduje się odebrać to szczęście?

- jedna z wielu -


Żeby nie popaść w rutynę i nudę, często robię przeplatankę gatunków - raz kryminał, raz obyczajówka, raz fantasy. Dzięki temu nie brzydną mi niektóre gatunki. Po przeczytaniu Siostry cienia Lucindy Riley oraz Miecza przeznaczenia Andrzeja Sapkowskiego, chętnie zabrałam się za kryminał Kathryn Croft. Jesteście ciekawi tego spotkania? 

- o autorze słów kilka - 

Kathryn Croft jest brytyjskim pedagogiem oraz pisarką. Studiowała sztuki medialne i literaturę angielską. Pracowała jako coach zawodowy, następnie uczyła w szkole języka angielskiego. Nabyte doświadczenie stało się dla pisarki inspiracją dla kariery literackiej. W swoim dorobku ma kilka thrillerów psychologicznych - Nie ufaj nikomu, Nie pozwól mu odejść, Nigdy nie zapomnisz, Tylko jedno kłamstwo oraz recenzowaną dziś Córeczkę. 

- w jej otchłani - 

Simone i Matt Porterowie około osiemnaście lat temu stracili córeczkę. Powierzyli sześciomiesięczne niemowlę babci, która zabrała je na spacer. Niestety, krótka chwila nieuwagi sprawiła, że ze spaceru wróciła tylko babcia. Kilkanaście lat pozwoliło małżeństwu na jako takie pogodzenie się ze stratą i ułożenie sobie życia na nowo. Oboje skupili się na karierach i pielęgnowaniu swojego związku. 

Nagle, w tajemniczych okolicznościach, do Simone zgłasza się młoda kobieta, która utrzymuje, że jest ich dawno zaginioną córką. Początkowo Simone jej nie wierzy, jednak dziewczyna przedstawia jej dowód - maskotkę, którą ma od urodzenia, taką samą miała ich córeczka w dniu uprowadzenia.

Matt Porter bierze te rewelacje na chłodno, natomiast jego żona usilnie chce wierzyć, że odnalazła swoją córkę. Odnalazła i zaraz straciła, ponieważ z młodą kobieta urywa się kontakt. Czy desperackie poszukiwania dadzą rezultat? Czy Simone odkryje tajemnice związane z tą dziewczyną? Czy poszukiwania nie ześlą na nią niebezpieczeństwa? 

źródło: lubimyczytac.pl

- szczerość to podstawa - 

Kathryn Croft świetnie przedstawiła wydarzenia, które całkowicie zmieniły życie Matta oraz Simone za czasów ich młodości i od razu wrzuciła czytelnika w wir wydarzeń. Autorka stworzyła bardzo ciekawych bohaterów. Simone Porter, z zawodu dziennikarka, bardzo oddana swojej pracy, stara się znaleźć w niej ukojenie bólu po stracie córki. Matt, super lekarz, nieskazitelny mąż, w którym Simone bez przeszkód może znaleźć oparcie. Szanujące się małżeństwo, które jest sobie oddane i trzyma się razem, mimo tragicznych wydarzeń sprzed lat. 

Pojawienie się tajemniczej dziewczyny burzy ich ciężko wypracowany spokój. Simone zaczyna mieć tajemnice, których wcześniej unikała. Okazuje się nagle, że zwierzenie się mężowi z najbardziej skrywanych myśli nie jest takie proste. O wiele prostsza jest rozmowa z przyjacielem i wciągnięcie go w całą historię. 

Simone jest dla mnie przykładem silnej, niezależnej kobiety, która miała w sobie to coś, co pozwoliło jej na pozbieranie się po zaginięciu córki. Nie wylądowała w szpitalu psychiatrycznym, nie popełniła samobójstwa, tylko wzięła życie za barki i parła do przodu. Razem z Mattem stanowią dla mnie przykład cudownego małżeństwa, które idealnie poradziło sobie z traumą. Ale czy to małżeństwo na pewno zbudowane zostało na prawdzie?

Kathryn Croft nadała szybkie tempo powieści. Fabuła doskonale przemyślana od razu wciągała czytelnika w swoje sidła. Ciężko było się oderwać od lektury. Były zwroty akcji, były ogromne zaskoczenia, czyli coś, co lubię w dobrych thrillerach. Raził mnie trochę język pisarki, ale ostatecznie dało się to przetrawić. Plusem również jest to, że nie jest to bardzo przedłużana książka - idealne 350 stron, więcej tutaj nie było konieczne. 

Ciekawą wstawką, która sprawiała, że ta powieść wydawała się jeszcze bardziej mroczna i tajemnicza, były wspomnienia nieznanego nikomu mężczyzny. Jego tożsamość czytelnik poznaje na samym końcu powieści. Dla jednym pewnie jest to ogromne zaskoczenie, dla mnie było tylko w połowie, bo obstawiałam dwie postacie i akurat jedna z nich okazała się właśnie tym facetem. 

- podsumowań czas - 


Książka jest świetnym przerywnikiem dla fantastyki czy romansów. Czysty thriller, który niejednemu czytelnikowi umili wiosenny wieczór. Polecam fanom gatunku oraz tym, którzy chcieliby rozpocząć zabawę z mrożącymi krew w żyłach thrillerami.

Justyna

wtorek, 19 marca 2019

Z KAŻDYM ODDECHEM | NICHOLAS SPARKS - FINAŁ WSPÓLNEGO CZYTANIA

Z KAŻDYM ODDECHEM | NICHOLAS SPARKS - FINAŁ WSPÓLNEGO CZYTANIA
Wspólne czytanie zorganizowane przez Naćpana książkami dobiegło końca. Z wielką chęcią przeczytałam Z każdym oddechem Nicholasa Sparksa i odpowiedziałam na pytania przygotowane przez organizatorkę. Odpowiedzi wszystkich uczestników akcji możecie przeczytać tutaj KLIK - zapraszam serdecznie. Natomiast pod spodem możecie przeczytać odpowiedzi Naćpanej oraz moje. Miłego czytania!


1. Czy jest to Twoje pierwsze spotkanie z twórczością autora?

Naćpana książkami:
Nie. To już moja 4 pozycja od autora. Do tej pory zdążyłam przeczytać "Ostatnia piosenka", "List w butelce", "We dwoje".

Ja:
Nie, nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorem - do tej pory przeczytałam: "Anioł stróż", "Bezpieczna przystań", "Dla Ciebie wszystko", "I wciąż ją kocham", "Jesienna miłość", "Najdłuższa podróż", "Na zakręcie", "Ostatnia piosenka", "Pamiętnik", "Spójrz na mnie", "Szczęściarz", "We dwoje", "Wybór". Żadnej z tych powieści nie zrecenzowałam, gdyż dopiero od niedawna prowadzę swojego bloga.


2. Jak podchodziłaś do tej książki?
Z chęcią sięgam po książki pana Sparksa i tym bardziej ucieszyłam się, że wraz z Rosemaryczyta wybraliśmy akurat tą pozycję. Tym bardziej, że niektórzy uczestnicy nie mieli styczności z twórczością pisarza. 

A jak Ty podchodziłaś do tego?

Ja:
Z chęcią skusiłam się na kolejną powieść Sparksa, zwłaszcza, że poprzednie bardzo mi się podobały. Sama powieść również była dobrym powodem, by wziąć udział w wyzwaniu.


3. Co myślisz o fabule?
Fabuła według mnie to najważniejszy aspekt w książce. Początkowo wydawało mi się, że będzie to typowa historia romantyczna, która nie wprowadzi w mojej dotychczasowe życie niczego nowego. Jednakże pan Sparks prawił, że urzekł mnie tą opowieścią i chętnie zaczytywałam w się w nią co raz głębiej i głębiej. Nie mniej jednak czegoś mi w niej zabrakło. Czytając czułam się tak jakby autor nie wiedział jak dokończyć niektóre wątki, które zaczął. 

A co Ty o tym myślisz?

Ja:
Fabuła powieści bardzo mnie wciągnęła, była przemyślana, uporządkowana, chociaż również miałam wrażenie, że czegoś tam brakowało.

źródło: lubimyczytac.pl

4. Czy według Ciebie akcja w książce rozgrywa się szybko?
No cóż. Co do akcji w tej lekturze mogę śmiała napisać, że według mojej oceny toczy się ona powoli, ale za to miarowo. Idealnie dopasowuję się do danej sytuacji. Jest to niebywała zaleta, ponieważ w miarę czytania autor stara się nas jeszcze bardziej wtajemniczyć w tą historię.

Czy Ty też tak uważasz?

Ja:
Mam to samo zdanie. Sparks idealnie potrafi wprowadzić czytelnika, bez rzucania go na głęboką wodę i zasypywania milionem informacji. Przez to jego powieści czyta się naprawdę dobrze.


5. Jak według Ciebie autor poradził sobie z wykreowaniem bohaterów?
Dobrze wykreowani bohaterzy to połowa sukcesu. Pan Sparks według mnie bardzo dobrze poradził sobie z tym. Uważam, że stworzył postacie idealnie odzwierciedlających ludzi w świecie rzeczywistym. Chociaż są to postacie fikcyjne. Pisarz nie wyidealizował postaci przedstawionych w tej lekturze, gdzie często zdarza mi się spotykać to u innych autorów. Jednak dzięki temu mogłam zagłębić się w te czytadło bez problemu.

Czy popierasz moją myśl?

Ja:
Bohaterowie byli dla mnie świetnie wykreowani. Ludzcy, z różnymi pragnieniami, nieidealni, nie stawiali na pierwszym miejscu tej miłości rodzącej się między dwojgiem ludzi.


6. A co uważasz na temat stylu pisania?
Styl jak zawsze u pana Sparksa jest lekki i bardzo zrozumiały. Przez to książkę czyta się szybko i swobodnie. Nie znalazłam w niej niepotrzebnych opisów, a wręcz przeciwnie. Wiele ciekawych informacji mogłam się dowiedzieć na temat życia w buszu. Tym bardziej, iż sam autor przyznał się, że niektóre wstawki do tej lektury są prawdziwe.

A jak Ty uważasz?

Ja:
Wielkim atutem Sparksa jest własnie jego styl. Wydaje mi się, że właśnie dzięki stylowi i niesamowitym historiom zyskał aż taką popularność. Jego powieści czyta się lekko, są świetną rozrywką, choć czasem przedstawia naprawdę trudne sytuacje, przy których łezka człowiekowi płynie po policzku.


7. Jak uważasz do jakiej grupy czytelników jest kierowana ta pozycja?
Hmm... uważam, że książka przede wszystkim jest kierowana do czytelników, którzy zaczytują się w romansidłach. Jednakże uważam, że również każdy młody dorosły powinien przeczytać ten utwór. Jest to naprawdę dobra pozycja, która ukazję nam jaka miłość potrafi przetrwać wszystko.

A co Ty na ten myślisz?

Ja:
Z każdym oddechem to typowy romans, choć w pewnej części oparty na faktach. Kierowany zapewne do czytelników, którzy lubią tego typu gatunki - romans, obyczajówka, głównie dla Pań, Panowie chyba wolą fantastykę i kryminały.


8. Czy zauważyłaś w tej lekturze jakieś wady ? A może ma same zalety?
Jedyną wadą jaką zauważyłam jest ta o jakiej wspomniałam już wcześniej. Czyli wydawało mi się, że w pewnym momencie pisarz nie wiedział jak zakończyć dany wątek. No i może to, że trochę inaczej widziałam zakończenie tej lektury. Niemniej jednak uważam, że pomimo tych małych wad, książka jest bardzo interesująca. I ma więcej zalet.

Czy Ty też tak uważasz?

Ja:
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że wadą jest ta niewiedza, jak zakończyć wątek. Poza tym jak dla mnie są same zalety - historia, jej zakończenie, bohaterowie, a nawet długość powieści.


9. Czy lektura jest godna polecenia?
Tak. Jak najbardziej gorąco zachęca do przeczytania tej pozycji. Mimo, że historie romantyczne w każdej książce są podobne to w tej jednak coś sprawiło, że poczułam taki powiew świeżości. Być może dlatego, że pan Sparks sprawił, że w trakcie tej lektury uroniłam kilka łez. A uwierzcie mi nie jestem typem płaczących przy książkach. Dzieło te sprawiło, że inaczej patrzę na niektóre sprawy.

A czy Ty ją polecisz?

Ja:
Lektura jest godna polecenia w stu procentach. Historia wyciska łzy z oczu, jest oparta na faktycznych wydarzeniach, znajduje się tutaj ciekawy wątek życia w Afryce, zakończenie historii również jest dobre. Warto poznać tę powieść.


10. Sięgniesz po kolejne pozycje autora?
Jak najbardziej dalej będę zaczytywać się w twórczości pisarza. Pomimo, że czytałam lepsze powieści wydane z pod jego pióra to w dalszej mierze nie zmienia to faktu, że tak jak wspominałam wyżej jest to mój jeden z ulubieńców.

A Ty ? Sięgniesz po kolejne książki?

Ja:
Owszem, mam zamiar doczytać powieści, które mi zostały, a także sięgnąć po te, które Nicholas Sparks napisze w niedalekiej bądź dalekiej przyszłości.


Czy weźmiesz jeszcze udział we wspólnym czytaniu? 

Z chęcią zorganizuję jeszcze raz taką zabawę. Mam nadzieję, że następnym razem weźmie w niej udział jeszcze więcej czytelników. Tym bardziej, że przez to można wspólnie podyskutować na temat książek i powymieniać zdania. Przecież o to w tym wszystkich chodzi, żeby dowiedzieć się co sądzą również inni blogowicze. Każdy przecież ma inne odczucia po przeczytaniu danej pozycji i to w tym jest najciekawsze.

Bardzo chętnie wezmę udział w kolejnej edycji Wspólnego Czytania, o ile wybrana powieść będzie mi odpowiadała. Fajnie by było, gdyby książki wybierane były z różnych gatunków i różnych przedziałów czasowych, nie tylko nowości i nie tylko te znanych autorów, dzięki temu wspólne czytanie będzie ciekawsze, będzie rotacja jeśli chodzi o uczestników, albo też wybrana książka zachęci kogoś, kto jeszcze nie podjął się danego gatunku.

wtorek, 12 marca 2019

MIECZ PRZEZNACZENIA | ANDRZEJ SAPKOWSKI

MIECZ PRZEZNACZENIA | ANDRZEJ SAPKOWSKI
Witajcie.
Jak już widać po blogu, pierwszy semestr studiów magisterskich daje w kość od samego początku. Ponadto latam za prowadzącymi, ponieważ potrzebuję ich podpisów do wniosku o indywidualny tok studiów, co nie daje mi uporządkować tygodnia i wpaść w nowy rytm. A żeby było jeszcze ciekawiej, staram się o dorywczą pracę w domu, więc obowiązków mam mnóstwo. Ale i na czytanie znalazło się trochę czasu. Mam za sobą powieść Sparksa Z każdym oddechem oraz drugą część opowiadań o Wiedźminie Sapkowskiego. I z tym do Was dzisiaj przychodzę. Choć miałam bardzo dużo wątpliwości, czy nadaję się do zrecenzowania tak znanej i lubianej serii polskiego pisarza, postanowiłam napisać dla Was i dla siebie kilka słów.

- jedna z wielu -

Saga i opowiadania o wiedźminie chodzą za mną od liceum. W tamtejszej bibliotece było mnóstwo rodzimej fantastyki oraz pani, która namawiała do jej czytania. Już wtedy miałam do czynienia z opowiadaniami Sapkowskiego o Gerlacie z Rivii. Przeczytałam Ostatnie życzenie oraz Miecz przeznaczenia, jednak inne, bardziej kuszące pozycje, przeszkodziły mi w sięgnięciu po samą sagę. 

źródło: lubimyczytac.pl

Po kilku latach postanowiłam wznowić przygodę z prozą Sapkowskiego. Jednak nie czułabym się dobrze, gdybym nie przypomniała sobie opowiadań. Ostatnie życzenie czytałam jeszcze przed założeniem bloga, dlatego nie napisałam recenzji, ale teraz chętnie napisze kilka słów o Mieczu przeznaczenia.

- o autorze słów kilka - 


Andrzej Sapkowski z wykształcenia jest ekonomistą. Początkowo pracował jako tłumacz, następnie popularność zdobył tworząc opowiadania i sagę o wiedźminie. Jest laureatem bardzo wielu nagród, w tym bardzo prestiżowej nagrody Janusza A. Zajdla - zdobył ją pięciokrotnie. Ponadto jego książki zostały przetłumaczone na kilka języków - słowacki, czeski, francuski, hiszpański, niemiecki, litewski, portugalski, rosyjski oraz angielski. Sapkowski, prócz Wiedźmina, napisał również Trylogię husycką, a także powieść Żmija


źródło: lubimyczytac.pl

- w jej otchłani - 

Miecz przeznaczenia jest zbiorem sześciu fantastycznych opowiadań z życia Geralta z Rivii - Granica możliwości, Okruch lodu, Wieczny ogień, Trochę poświęcenia, Miecz przeznaczenia oraz Coś więcej. Opowiadania posiadają przeróżną tematykę, jednak czynnikiem łączącym je jest nawiązanie przez autora do znanych wszystkim dzieciom baśni - o smoku wawelskim czy o syrence - lub nawet do twórczości Tolkiena - chodzi tutaj o opowiadanie Miecz przeznaczenia i występujące tam driady ze swoją królową, które za wszelką cenę chcą ochronić swój las, który jest ich domem przed ludźmi. Aby nie niszczyć magii czytania, nie zdradzę więcej szczegółów dotyczących fabuły. 


źródło: lubimyczytac.pl

- szczerość to podstawa - 


Geralt z Rivii, który jest wiedźminem, nie powinien posiadać żadnych głębszych uczuć, powinien skupić się na zabijaniu potworów i przeżyciu. Jednak główny bohater taki nie jest. Posiada uczucia, a nawet potrafi kochać, jak każdy człowiek. Jak każdy, potrafi również ranić osoby w swoim otoczeniu. Jest to bardzo złożony bohater, ale przez to zyskał moją sympatię. Ciepło podchodzę także do postaci Jaskra, który jest miłym uzupełnieniem opowiadań. Tam, gdzie jest Jaskier, tam również można znaleźć niezłą dawkę humoru, przygody, kłótni, no i oczywiście ballad wszelkiego rodzaju. 

Sapkowski pisząc opowiadania o wiedźminie, użył dużo starodawnego języka, który idealnie się tutaj wkomponowuje i po prostu pasuje do tych wydarzeń oraz bohaterów. Autor nie umieścił wydarzeń w żadnym realnym miejscu, wykreował fantastyczny świat, choć bardzo podobny do naszego kraju, po jednej stronie morze i woda, po drugiej góry, pagórki. 


źródło: lubimyczytac.pl

- podsumowań czas - 

Uważam, że opowiadania o Geralcie są bardzo dobrą fantastyką, której zarys powinien znać każdy. Stworzony świat, stworzona postać, która zyskała uznanie na świecie i ma doczekać się swojego drugiego przełożenia na ekran przez Netflix (po porażce serialu z  Michałem Żebrowskim w roli głównej) powinna w jakimś stopniu istnieć w świadomości rodaków Andrzeja Sapkowskiego. Polecam Miecz przeznaczenia oraz poprzedni tom Ostatnie życzenie przeczytać każdemu, kto jeszcze nie miał styczności z Wiedźminem, a zaczytuje się w fantastyce i innym czytelnikom również. 

-

Mam nadzieję, że moja recenzja nie znajdzie się w gronie pseudorecenzji, choć uważam, że ma do tego ogromne aspiracje. Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam!

Justyna

PS. A może ktoś z Was z niecierpliwością czeka na serial wyprodukowany przez Netflixa?
Copyright © 2016 Z e-BOOKIEM POD RĘKĘ , Blogger