środa, 30 października 2019

SENSACJA ROKU, CZY KLAPA? WKRĘCENI | STEVE CAVANAGH

SENSACJA ROKU, CZY KLAPA? WKRĘCENI | STEVE CAVANAGH
Po wielu pozytywnych recenzjach, które przeczytałam, i ja dałam się namówić na świetną sensację pt.: Wkręceni, którą napisał Steve Cavanagh. Chcecie dowiedzieć się, co ja sądzę o tej powieści? Zapraszam na recenzję!

Rozpoczęcie książki jest nietypowe. Na talerzu dostajemy trzy informacje - bohatera ściga policja, aby oskarżyć go o morderstwo, ponadto nikt nie wie, kim tak naprawdę jest owy bohater i jeżeli ktoś odkryje tę informację, prawdopodobnie również zostanie zamordowany. Mowa o pisarzu, który ukrywa się pod pseudonimem J.T. LeBeau. Nikt nie zna jego prawdziwej tożsamości, choć wielu podejrzewa, kim może być... Zaintrygowani? Ja byłam bardzo zaciekawiona! Czy mi się podobała? A może się zawiodłam? Cóż...

źródło: własne


Steve Cavanagh to pisarz, z którym spotykam się po raz pierwszy przy okazji czytania Wkręconych. Nie czytałam żadnej jego powieści, dlatego nie miałam pojęcia, czego się spodziewać. Jedyną wskazówką był opis książki - pokręcony, intrygujący, pozostawiający potencjalnego czytelnika z ogromną ilością pytań.


Początek książki był dla mnie wielkim zaskoczeniem. Spodziewałam się czegoś całkowicie innego, a czułam się trochę jak przeniesiona do poprzedniego wieku. Pierwsze strony są przedstawieniem jednej z bohaterek, Marii, żony Paula, która nie znosi swojego życia u boku męża, który ciągle wyjeżdża w delegacje i wiecznie nie ma go w domu. Jest nieszczęśliwa, brakuje jej miłości, czułości, z tego względu wplątuje się w romans z kelnerem - Darylem. Zakochuje się, a przez przypadek znalezione dokumenty w gabinecie męża, które stawiają go w złym świetle sprawiają, że Maria pragnie go opuścić i na stałe związać się z kochankiem. Żona, która odkryła dowód na dużą sumę pieniędzy ukrywanych przez męża na koncie na Kajmanach zaczyna podejrzewać, iż może on okazać się pisarzem J.T. LeBeau, którego tożsamości nikt nie zna. To odkrycie pociąga za sobą lawinę wydarzeń, która tylko z pozoru była nieplanowana.

Muszę przyznać, że pisarz miał świetny pomysł na książkę i bardzo dobrze go zrealizował! Mimo dłużących się pierwszych stron i powolnej akcji, szybko dałam się wciągnąć powieści. Po kilkudziesięciu stronach powieść nabiera tempa i takowe utrzymuje do końca. Autor serwuje nam świetnie opracowaną fabułę, która zaskakuje czytelnika, wszystkie przedstawiane wcześniej szczegóły nagle okazują się istotne. I te zwroty akcji, które wprawiają czytelnika w osłupienie. Mistrzostwo! Czytanie Wkręconych było ogromną przyjemnością. Bohaterowie okazali się dobrze skonstruowani - ich psychika, motywacje, przemyślenia - do tego wszystkiego czytelnik miał wgląd, autor niczego nie pozostawił domysłom.

Podsumowując - cóż mogę powiedzieć? Polecam wszystkim fanom sensacji, kryminałów, thrillerów. Jest to niesamowita powieść, przy której spędzi się kilka fantastycznych godzin. Zaskakuje, wciąga, sprawia, że czytelnik odczuwa mnóstwo emocji - strach, ciekawość, złość! Z jednej strony to kampania reklamowa, z drugiej zaś ta powieść jest naprawdę dobra!

sobota, 26 października 2019

CZERWONE SŁOŃCE. ŻNIWIARZ | PAULINA HENDEL

CZERWONE SŁOŃCE. ŻNIWIARZ | PAULINA HENDEL
Pamiętacie moją recenzję pierwszego tomu Żniwiarza i zachwyty nad nią? Jeśli tak to bardzo mi miło! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kolejnego tomu tej niesamowitej serii autorstwa Pauliny Hendel, która skradła moje serce. Czerwone słońce przeczytałam właściwie zaraz po pierwszym tomie, ponieważ nie mogłam się doczekać, aż poznam dalsze losy bohaterów. Jak oceniam Czerwone słońce? Sprawdźcie sami! Ale uważajcie - moja recenzja zdradza zakończenie poprzedniego tomu!

Zakończenie Pustej Nocy rzucało mną w różne strony, w jednej chwili byłam zrozpaczona, ponieważ bardzo polubiłam główną bohaterkę, po niedługiej chwili skakałam z radości kiedy odkryłam to, co odkryłam. I tą samą sceną rozpoczyna się Czerwone Słońce.

źródło: własne

Po niecałym roku od śmierci Magdy, kiedy Feliks próbował poradzić sobie z poczuciem winy, że nie zdążył jej uratować i nadaremnie szukał Pierwszego, którego Magda w ostatnich chwilach swojego życia wypędziła z ciała Mateusza, do domu żniwiarza przychodzi pewna młoda dziewczyna. Tak, tak - Magda wróciła do życia, znalazła dla siebie nowe ciało i, tak jak Feliks, została żniwiarzem. Wraca do Wiatrołomu z planem, by unicestwić Pierwszego, który zalazł jej za skórę. Do ich misji dołącza się Mateusz, który po wydarzeniach sprzed roku, wyprowadził się z Wiatrołomu. We trójkę planują odnaleźć jedyną osobę, której lęka się Pierwszy i doprowadzić do jego śmierci. Czy uda im się tego dokonać? A może coś stanie im na drodze? 

Pierwsza część serii Żniwiarz była wprost cudowna! Nie spodziewałam się po niej aż tyle. Moje oczekiwania co do Czerwonego Słońca były zatem wysokie. I cóż... mogę Wam powiedzieć, że się nie zawiodłam. Może to dzięki sympatii do bohaterów, wyniesionej z pierwszej części, może coś innego. Nie wiem. O zawrotnej akcji w Czerwonym Słońcu nie ma co mówić. Kilka polowań na nawich, poszukiwania Gerarda no i zagęszczenie akcji pod koniec powieści - wydaje się, że to mało, z drugiej zaś strony bardzo dobrze komponowało się to z tymi spokojnymi momentami powieści.

Bohaterowie Czerwonego Słońca są tak samo świetni jak Pustej Nocy. A trzeba podkreślić, że aż dwójka przeszła pewnego rodzaju przemianę. Magda przeżyła własną śmierć, wróciła jako żniwiarz w ciele brutalnie zamordowanej Oliwii. Jak wiecie z pierwszej części, kiedy to Feliks wrócił w nowym ciele, każdy żniwiarz pozostaje sobą, ale pozostaje im coś z charakteru, wspomnień i zachowania właścicieli ciała. Tak samo stało się w przypadku Magdy. W Czerwonym Słońcu nie jest już taka odważna i racjonalna. Teraz jest impulsywna, czasem niezwykle sarkastyczna, oporna. Początkowo bardzo mnie to uwierało, ponieważ polubiłam Magdę z Pustej Nocy, gdyż nie przypominała tych głupich, naiwnych bohaterek, które ciągle irytują czytelnika. Z czasem jednak polubiłam ją nawet bardziej niż Magdę z poprzedniej części, te obydwa charaktery, połączenie Magdy i Oliwii nadawało świetnego klimatu powieści. Magda nadal była mądra, a charakter Oliwii dodał jej charyzmy! 
źródło: lubimyczytac.pl

Drugim nieco zmienionym bohaterem jest Mateusz. W Pustej Nocy w jego ciele siedział Pierwszy. Po wypędzeniu go przez Magdę, Mateusz nie umarł, pozostał żywy, ale bardzo zdezorientowany. Wyprowadził się z Wiatrołomu, chciał uciec od tego, co się tam wydarzyło. Nie do końca mu się to udało, ponieważ po powrocie Magdy, dwójka żniwiarzy bardzo łatwo go znalazła i wcieliła w swoją grupę poszukiwawczą. Mateusz pała żądza zemsty, chce za wszelką cenę odnaleźć Pierwszego i go zniszczyć. Jego zachowanie sugeruje, że mógłby posunąć się do naprawdę niebezpiecznych czynów. Jest impulsywny, czasem działa niemądrze, rani, nie przejmuje się tym, co czują jego bliscy.

W Czerwonym Słońcu pojawił się niezwykle ciekawy, rozbrajający i bardzo śmieszny wątek siostry cioci Jadwigi i jej wnuków, którzy chcą odzyskać spadek po Jadwidze, który rzekomo im się należy.

Podsumowując Czerwone Słońce to świetna kontynuacja Pustej Nocy, która wciąga czytelnika bez reszty. Bohaterowie są jeszcze lepsi, fabuła też niczego sobie. Czytelnik przewraca stronę za stroną, bo chce jak najszybciej dowiedzieć się, czy bohaterowie odnajdą tajemniczego Gerarda, jak dalej potoczą się ich losy, czy Pierwszy w końcu dostanie za swoje. Magiczny świat słowiańskich potworów wykreowany przez Paulinę Hendel przyciąga, nie chce się go opuszczać, a jeśli choć na chwilę odłożymy powieść, nie da nam ona spokoju, ponieważ ciągle będziemy o niej myśleć. Z czystym sercem polecam kontynuację serii Żniwiarz, czyli drugi tom pt:Czerwone Słońce!

wtorek, 22 października 2019

DOBRANOC, GORYLKU | PEGGY RATHMANN

DOBRANOC, GORYLKU | PEGGY RATHMANN
Wielu rodziców w swoim życiu doświadczyło pewnej ciekawej sytuacji. Nadchodzi wieczór, kąpiemy swoje dziecko, dajemy kolację, czytamy bajkę, śpiewamy kołysankę, całujemy w czółko i kładziemy spać. W tej lub innej kolejności. Po dłuższej chwili uciekamy z pokoju śpiącego dziecka, by z ulgą, po ciężkim dniu odetchnąć i samemu zrelaksować się, wykąpać się, obejrzeć coś i pójść spać. Jednak spryt i wrażliwość naszych dzieci są większe, niż sobie wyobrażamy. Nieraz nie spodziewamy się, kiedy drzwi do pokoju malucha się otworzą, a zza nich wyjrzy jego głowa, na podłodze będzie słychać ciche "tup, tup, tup", a pod kołdrę dorosłych wkradną się zimne stopy naszej latorośli. Pewnie bylibyśmy nieugięci, gdyby nie te słodkie słowa "czy mogę dzisiaj spać z wami?".

źródło: własne

Dobranoc, gorylku
autorstwa Peggy Rathmann to bardzo podobna historia. Krótka, przepięknie ilustrowana bajka ma miejsce w ogrodzie zoologicznym, a jej głównymi bohaterem jest tytułowy gorylek - malutki, kochający psoty zwierzak. Historia opowiada właśnie o jednej z nich. Zbliża się wieczór, ZOO zostaje zamknięte, a dozorca, zanim uda się do swojego domu, sprawdza wszystkie zagrody i żegna się ze zwierzętami. W pewnym momencie, kiedy dozorca mija klatkę goryla, ten wykrada mu klucze zza paska, wychodzi ze swojej klatki i po kryjomu otwiera wszystkie zagrody, które mija gorylek skradający się za dozorcą. Tym sposobem za dozorcą tworzy się korowód, o którym człowiek nie ma zielonego pojęcia i dociera z nim aż do swojej sypialni. Rozbiera się, kładzie do łóżka i praktycznie od razu zasypia. Jego żona życzy mu dobrej nocy. I tutaj dzieje się coś niesamowitego, a mianowicie - wszystkie zwierzęta po kolei odpowiadają żonie dozorcy. Kobieta nie ukrywa swojego zdziwienia, jednak postanawia stawić czoła wyzwaniu i odprowadza wędrujące zwierzęta do ich zagród.

źródło: własne

Dobranoc, gorylku to bardzo zaskakująca, zabawna i ciepła opowieść, którą można różnorako interpretować. Z jednej strony jest to analogia do naszych dzieci, które również wędrują ze swoich łóżek do łóżek rodziców, a rodzice, zmęczeni, odprowadzają swoje latorośle z powrotem. Z drugiej strony książeczka pokazuje, że zwierzęta również potrzebują bliskości, czują tak samo jak ludzie i tak samo chcą być traktowane, z miłością i czułością.

źródło: własne

Na szczególną uwagę w tej książeczce zasługują ilustracje. Są nieziemskie. Wypełniają całą kartonową książeczkę, od prawej do lewej, od dołu do góry. Po otworzeniu pierwszej strony czytelnika uderza feeria barw i tak aż do ostatniej strony. Szczerze powiedziawszy, przy tych ilustracjach można spędzić długie godziny, odnajdując wciąż nowe, coraz ciekawsze elementy, które nie sposób zauważyć przy pierwszym rzucie oka. 

źródło: własne
źródło: własne
źródło: własne

Dużym atutem historii autorstwa Peggy Rathmann jest mała, właściwie śladowa ilość tekstu. Dzięki temu historię gorylka można opowiadać tysiąc razy na tysiąc różnych sposobów, a książeczka nie znudzi się po dwóch wieczornych czytaniach. Rodzic może pobudzić swoją wyobraźnię i dziecka, wymyślając coraz to nowe opowieści, na długo zapadające w pamięć. Dobranoc, gorylku to doskonała pozycja dla rocznej córki, którą fascynują cudownie kolorowe ilustracje, ale myślę, że sprawdzi się także kiedy podrośnie i sama będzie mogła dopowiedzieć sobie historię do obrazków. Serdecznie polecamy Dobranoc, gorylku od Peggy Rathmann i wydawnictwa Dwie Siostry! 

Za egzemplarz książeczki dziękujemy Wydawnictwu Dwie Siostry!

środa, 16 października 2019

PUSTA NOC. ŻNIWIARZ | PAULINA HENDEL

PUSTA NOC. ŻNIWIARZ | PAULINA HENDEL
Sięgając po serię Katarzyny Bereniki Miszczuk Kwiat Paproci, miałam w głowie myśl, że jest to czołowa autorka polskich młodzieżówek, że ta seria to będzie COŚ. Nie ukrywam, że się bardzo rozczarowałam, pierwsza część była w porządku, natomiast kolejne szły w stronę taniego romansidła, a jeszcze ta nieznośna Gosława.. Ale co ma Kwiat Paproci do Żniwiarza? Ano, w teorii powiedziałam sobie, że koniec z młodzieżówkami, koniec z młodzieżówkami od polskich autorów, koniec z taką tematyką, jestem za stara, nie wciągają mnie już takie pozycje. Cóż, dużo czasu minęło od Kwiatu Paproci, za mną mnóstwo kryminałów, thrillerów czy innych gatunków. Na zdjęcia Żniwiarza natknęłam się na bookstagramie. Po kilku lub kilkunastu zderzeniach stwierdziłam, że właściwie nic nie stracę, jeśli sięgnę po pierwszą część. Najwyżej odłożę, nie doczytam, przecież gorzej niż u Katarzyny Bereniki Miszczuk być nie może! Czy miałam rację? Przekonajcie się! Zapraszam na recenzję pierwszego tomu Żniwiarza, czyli powieści Pusta Noc.

Magda jest typową dwudziestokilkulatką - na pierwszy rzut oka. Mieszka w małej mieścinie z rodzicami, pomaga mamie w księgarni. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby w wolnych chwilach nie uganiała się za demonami ze świata umarłych. Robi to razem ze swoim wujkiem Feliksem, a właściwie wbrew jego zakazom. Zna prawie wszystkie potwory, jakie mogą wyjść z Nawii i nie boi się stawiać im czoła. W pewnym momencie do miasteczka wprowadza się tajemniczy Mateusz, natomiast w zaświatach panuje poruszenie, ponieważ na ziemię wróciła jedna z najpotężniejszych istot - Pierwszy Żniwiarz. Magda zaprzyjaźnia się z chłopakiem, wprowadza go w swój świat, świat wierzeń słowiańskich i we trójkę próbują poradzić sobie ze śmiertelnym niebezpieczeństwem, jakie na nich czyha.

źródło: własne

Główną bohaterką Pustej Nocy jest, bez dwóch zdań, Magda, która skradła moje serce, choć nie od razu. Młoda kobieta żyje w ciekawym świecie, w którym obcuje z demonami powracającymi na ziemię z Nawii, czyli świata umarłych. Z pozoru jest całkiem zwykła, jednak pierwszy pytajnik można postawić nad faktem, że praktycznie nie ma żadnych znajomych, a drugi nad faktem, że kumpluje się ze starszym wujkiem. Nie jest to jakieś baaardzo dziwne, ale w naszych czasach kumplować się z wujkiem mieszkającym w starym walącym się domu? Trochę podejrzane. Mieszka z rodzicami, pomaga mamie w księgarni, a kiedy dostaje telefon o grasującym upiorze, nie traci rezonu, tylko szybko przekazuje informację wujkowi. Jest niezwykle odważna, kiedy pojawiają się wokół niej postacie z dymu nie ucieka, a zastanawia się, czego od niej chcą. Magda jest mądra, inteligentna, niełatwo zbić ją z tropu. Potrafi myśleć i nie jest tak irytująca, jak chociażby Gosława (tak, tak, nie obędzie się bez porównań). Kiedy spotyka Mateusza, nie traci od razu dla niego głowy (jak Gosława), nogi nie miękną jej i nie zachowuje się jak skończona idiotka (jak było w przypadku Gosławy), ale z dystansem podchodzi do jego osoby i zaczyna go powoli poznawać. Postać Magdy jest wyważona. Młoda kobieta jest sympatyczna i pomocna, dlatego prawie płakałam, kiedy czytałam zakończenie pierwszej części Żniwiarza.

Kolejnym ciekawym bohaterem jest Mateusz, który pojawia się w Wiatrołomie podczas nieobecności Feliksa. Powodem przeprowadzki Mateusza do Wiatrołomu był pożar jego dziadków, którzy sprawowali nad nim opiekę. Jak się okazało, w miasteczku mieszkali jego ostatni krewni - wujostwo i kuzyn. Na początku bardzo współczułam chłopakowi. Jego tajemnicze pojawienie się w mieście Magdy nie wzbudziło moich wątpliwości. Dopiero później zrobił się trochę śliski, można go było spotkać w nietypowych miejscach, nie miał problemu z widzeniem nawich, bez problemu przyjął historię, którą zafundowała mu Magda. Trochę podejrzanie... 

Feliks to ostatni główny bohater, który okazuje się być tytułowym żniwiarzem. Jest to niezwykle sympatyczna postać, przypadła mi do gustu od pierwszych stron. Paulina Hendel skonstruowała go bardzo dobrze, mimo ciała czterdziestolatka, myślał jak wiekowy facet, priorytetem dla niego było bezpieczeństwo ludzi, bezpieczeństwo jego rodziny i ochrona Magdy. Na przykładzie Feliksa Paulina Hendel pokazuje jak to jest być żniwiarzem, z czym się to dokładnie je. 

źródło: własne

Pusta Noc to powieść napisana przez Paulinę Hendel, która, według mnie, zrobiła coś niesamowitego. Po pierwsze stworzyła fantastyczny świat pełen demonów, które podczas czytania z łatwością materializują się w naszej wyobraźni. Podczas czytania wędrujemy sobie po świecie razem z Magdą oraz Feliksem i spotykamy cienistego, bezkosta, upiora, zmorę, niję i inne fantastyczne stworzenia. Krążymy między prawdziwymi miejscowościami, które można zlokalizować na mapie Polski, a do tego mamy dołączony wspaniały świat stworzony według wizji autorki. Po drugie Paulina Hendel wykreowała logicznych, spójnych bohaterów, którzy nie irytują(!!!). Magda, Feliks i Mateusz to postacie z krwi i kości, których można lubić lub nie, którzy są godni poznania, z którymi żaden czytelnik nie powinien się nudzić. Rzadko kiedy trafiam na takich bohaterów, mając na uwadze ostatni czas, dlatego chylę czoła. Co więcej, przywiązałam się do Magdy i uważam, że wiele czytelniczek lub czytelników również może doznać takiego uczucia przywiązania, dlatego wydarzenia ostatnich rozdziałów Pustej Nocy były koszmarne. Paulina Hendel zafundowała świetne zwroty akcji, które wywołały we mnie ogrom emocji. Po trzecie cała fabuła, cały pomysł na książkę jest świetny i dlatego chylę czoła. To jest coś, to jest świetna przygodówka, młodzieżówka, jak zwał, tak zwał. Świetnie bawiłam się czytając tę książkę, a ostatnie rozdziały trzymały w napięciu, nie pozwoliły na nudę, nie pozwoliły na brak emocji i oderwanie się od powieści.

Rozpisałam się trochę, ale podsumowując - polecam Pustą Noc każdemu, kto szuka fantastycznej młodzieżówki, która wciągnie bez reszty i dostarczy szerokiej gamy emocji. Powinniśmy być dumni, że nasza rodaczka zafundowała nam tak świetną przygodę. Nie czytajcie Kwiatu Paproci, Żniwiarz to jest COŚ!

piątek, 4 października 2019

DO KĄPIELI, KRÓLICZKU | JORG MUHLE

DO KĄPIELI, KRÓLICZKU | JORG MUHLE
Z jednej strony posiadanie dziecka to niezwykle ciężka praca. Czasem na koniec dnia mama jest wykończona dzieckiem i jedyne o czym marzy, to umyć się, paść na łóżko i zasnąć. Z drugiej jednak strony, bycie mamą to bardzo dużo uśmiechu, uczenie dziecka wartościowych rzeczy, dużo radości i szczęścia. Czytanie jest jednym z promyków, które mogę podarować swojemu dziecku. Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z troszkę innym, bardziej dziecięcym postem, w którym główną rolę odegra Jorg Muhle i jego książka Do kąpieli, króliczku.

źródło: własne
Do kąpieli, króliczku to pewien rodzaj opowiadania, historyjki, ale nie takiej zwykłej. Jest to wyjątkowa historia, ponieważ, aby miała ona sens, musi w niej uczestniczyć sam czytelnik, czyli małe dziecko.Wydarzenia, które odbywają się we wnętrzu tej książeczki nie mogą mieć miejsca bez dziecka, które pomoże głównemu bohaterowi, króliczkowi, w wieczornej toalecie. Tekst jest krótki, prosty, idealny, aby małe dziecko mogło zrozumieć, czego oczekuje od niego autor. No i rysunki - niezbędne, ponieważ bez rysunków książeczka dla dzieci nie może istnieć. A w tej pozycji są one nad wyraz ważne, gdyż dziecko musi widzieć, gdzie włączyć suszarkę, gdzie króliczek ma oczy, aby mu je zakryć przed lecącą wodą, lub w która stronę dmuchać, aby wysuszyć króliczkowi głowę.

źródło: własne
Do kąpieli, króliczku to niezwykła książeczka, która za zadanie ma zaangażowanie małego, już ponadrocznego dziecka w historię malutkiego królika. Dziecko w tym wieku uczy się bardzo dużo, chłonie wszystko z otoczenia, dlatego ta pozycja jest doskonała na ten czas. Pokazuje, jak wykonywać polecenia i jak pomagać ludziom, bohaterom, zwierzątkom. Książeczka posiada 20 stron i na każdej można znaleźć inną czynność oraz kolejne zadania, jakie musi spełnić dziecko, by króliczek został porządnie umyty, wysuszony i nakremowany.

Co więcej? Do kąpieli, króliczku to rewelacyjna zabawa dla dzieci i dla dorosłych. Niejeden stary piernik się ubawi podczas czytania tej pozycji. Mówię to z doświadczenia, jestem już mamą, a jeżeli chodzi o różnego rodzaju zabawy lub czytanie bajek i historyjek dla dzieci, cieszę się jak te najmłodsze - głośno i szczerze.

źródło: własne
Pozycja Do kąpieli, króliczku to niesamowite dzieło, niezbędne w biblioteczce rocznego dziecka. Jorg Muhle i wydawnictwo Dwie Siostry spisali się na medal. Ja wraz z córką jesteśmy zachwycone tą książeczką i z czystym sercem polecamy ją wszystkim mamom i wszystkim pociechom!

A za egzemplarz pragnę ze szczerego serca podziękować wydawnictwu Dwie Siostry!

wtorek, 1 października 2019

TA DRUGA | MICHELLE FRANCES

TA DRUGA | MICHELLE FRANCES
Niejeden z nas chciałby w życiu być KIMŚ. Kimś, kto zdobywa nagrody, kimś, kto jest wzorem, kimś, komu inni zazdroszczą sławy, pieniędzy, rozgłosu, szacunku, nazwiska. Jedną z branż, w której można się wybić, choć jest to niewyobrażalnie trudne, jest telewizja. Jeden wystrzałowy serial, jeden świetny scenariusz i można zdobywać szczyty. Wszystkiemu towarzyszy ogromny stres i presja, nie można dać się wytrącić z rytmu, ponieważ na jedno miejsce czeka setka chętnych, którzy równie dobrze sobie poradzą.

źródło: własne

Podobnie jest w przypadku Carrie i Emmy, głównych bohaterek powieści Ta druga autorstwa Michelle Frances. Carrie jest znaną, lubianą producentką, która poświęciła większą część swojego życia karierze. W wieku czterdziestu lat ma doskonałą pozycję, którą zawdzięcza ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeniom. Ponadto posiada równie utalentowanego męża, który jest wziętym scenarzystą. Ich kariery w pewnym momencie się połączyły, Adrian napisał świetny scenariusz, który Carrie zamierza wyprodukować. Na przeszkodzie staje jej.. ciąża. Nieplanowane dziecko, którego nigdy nie chciała mieć, jednak postanowiła je zatrzymać, gdyż to był jej ostatni macierzyński dzwonek.

Aby prace nad serialem miały się dobrze, Carrie potrzebowała zastępstwa. Do stacji zgłosiła się młoda Emma. Świeże spojrzenie, determinacja, inteligencja, skrupulatność. I ta niezwykła chęć, by e wszystkim naśladować Carrie. Czy ta młoda kobieta nie chce przypadkiem wykazać się jak najlepiej i zająć miejsce Carrie? Czy Carrie może spać spokojnie, jeżeli wszyscy z jej otoczenia bardzo polubili Emmę i życzą jej jak najlepiej? Czy Carrie będzie miała do czego wracać po urlopie macierzyńskim? A może Emma odbierze jej jeszcze coś, na przykład męża?

Emma jest młodą kobietą, którą poznajemy w niezbyt wesołym okresie jej życia. Jest po szkole, usilnie szuka pracy i boryka się z ciągłym niezadowoleniem rodziców. Co więcej, mimo dwudziestu kilku lat wciąż u nich mieszka. Jej największym marzeniem jest praca w telewizji, pragnie pisać scenariusze, choć aktualnie ma pisarski zastój. Dostaje dużą szansę od losu, kiedy znana producentka Carrie Kennedy idzie na urlop macierzyński. Robi bardzo dobre wrażenie na pracodawczyni i znanym scenarzyście, Adrianie, który swoją karierę zawdzięcza scenariuszowi "Bunt pokolenia". Emma jest pilna, pracuje w pocie czoła, chętnie pomaga Adrianowi w opracowywaniu scenariusza, jednak po kryjomu prowadzi małe śledztwo. Do czego doprowadzą ją owe poszukiwania?

Początkowo postać Emmy zyskała moją sympatię. Później obawiałam się, że jednak historia okaże się typowa i zostanie po prostu kochanką znanego scenarzysty i sprzątnie Carrie sprzed nosa i karierę, i męża. Cóż, autorka miała jednak co innego w zamiarze. Coś, co może nie zaskoczyło mnie jakoś bardzo, ale sprawiło, że książka zyskała ciekawą fabułę.

Carrie Kennedy jest czterdziestoletnią, znaną producentką, która ciężko pracowała na swój sukces. Z Adrianem żyją w szczęśliwym związku, dopóki kobieta nie postanawia zatrzymać nieplanowanej ciąży. Adrian otwarcie przyznaje, że nie chce dziecka, jednak Carrie czuje, że może to byś jej ostatnia szansa. Dalsze losy bohaterki coraz bardziej się komplikują. Postawiła na szali swoją karierę, swój związek dla małego, jeszcze nienarodzonego dziecka. Zyskała tym mój szacunek, bardzo polubiłam tę kobietę i życzyłam jej jak najlepiej.

Adrian to ostatni z trójki głównych bohaterów, mąż Carrie. Jest bardzo pewny siebie, próżny, pragnie, by wszyscy cały czas mu nadskakiwali, by go wielbili i kochali. Od początku budził moją antypatię, nigdy nie lubiłam próżniaków i tych, którzy uważali, że są warci więcej niż inni. Ten bohater skrywa ważną tajemnicę, która wyjaśnia czytelnikowi wszelkie motywy Emmy. 

źródło: lubimyczytac.pl

Ta druga to powieść, która może nie należy do najlepszych i najbardziej wyrafinowanych, jednak mi się podobała. Akcja nie pędziła na łeb na szyję, wszystko powoli się rozkręcało i wyjaśniało. Tajemnic zawartych w książce jest kilka, dlatego cieszę się, że dotrwałam do końca. Bohaterowie byli ciekawi i dobrze wykreowani, zachowywali się logicznie, nie mam się tutaj do czego przyczepić. Fabuła również jest realistyczna, uważam, że mogłoby się to wydarzyć w rzeczywistości. Powieść została podzielona na bardzo krótkie rozdziały, których jest ponad sto, ale dzięki temu dobrze się czyta, całość nabiera jakiegoś swoistego tempa. Ta druga może nie wywołała we mnie jakichś ogromnych emocji, ale czułam, że chcę ją czytać dalej. Zakończenie nie miało w sobie wielkiego BUM, ale było zadowalające.

Czy polecam? Czy warto przeczytać? Jeżeli nie szukacie czegoś, co wywołałoby w Was ogrom emocji, jeśli chcecie przeczytać coś w jeden - dwa wieczory, jeśli nie macie jakiś wielkich oczekiwań, to Ta druga sprawdzi się idealnie. Nie polecam tym, którzy zawsze od książki oczekują super szybkiej akcji, którzy chcą niezapomnianych emocji i szoku, bo niestety, w Tej drugiej tego nie znajdziecie.
Copyright © 2016 Z e-BOOKIEM POD RĘKĘ , Blogger