Wielu rodziców w swoim życiu doświadczyło pewnej ciekawej sytuacji. Nadchodzi wieczór, kąpiemy swoje dziecko, dajemy kolację, czytamy bajkę, śpiewamy kołysankę, całujemy w czółko i kładziemy spać. W tej lub innej kolejności. Po dłuższej chwili uciekamy z pokoju śpiącego dziecka, by z ulgą, po ciężkim dniu odetchnąć i samemu zrelaksować się, wykąpać się, obejrzeć coś i pójść spać. Jednak spryt i wrażliwość naszych dzieci są większe, niż sobie wyobrażamy. Nieraz nie spodziewamy się, kiedy drzwi do pokoju malucha się otworzą, a zza nich wyjrzy jego głowa, na podłodze będzie słychać ciche "tup, tup, tup", a pod kołdrę dorosłych wkradną się zimne stopy naszej latorośli. Pewnie bylibyśmy nieugięci, gdyby nie te słodkie słowa "czy mogę dzisiaj spać z wami?".
źródło: własne |
Dobranoc, gorylku autorstwa Peggy Rathmann to bardzo podobna historia. Krótka, przepięknie ilustrowana bajka ma miejsce w ogrodzie zoologicznym, a jej głównymi bohaterem jest tytułowy gorylek - malutki, kochający psoty zwierzak. Historia opowiada właśnie o jednej z nich. Zbliża się wieczór, ZOO zostaje zamknięte, a dozorca, zanim uda się do swojego domu, sprawdza wszystkie zagrody i żegna się ze zwierzętami. W pewnym momencie, kiedy dozorca mija klatkę goryla, ten wykrada mu klucze zza paska, wychodzi ze swojej klatki i po kryjomu otwiera wszystkie zagrody, które mija gorylek skradający się za dozorcą. Tym sposobem za dozorcą tworzy się korowód, o którym człowiek nie ma zielonego pojęcia i dociera z nim aż do swojej sypialni. Rozbiera się, kładzie do łóżka i praktycznie od razu zasypia. Jego żona życzy mu dobrej nocy. I tutaj dzieje się coś niesamowitego, a mianowicie - wszystkie zwierzęta po kolei odpowiadają żonie dozorcy. Kobieta nie ukrywa swojego zdziwienia, jednak postanawia stawić czoła wyzwaniu i odprowadza wędrujące zwierzęta do ich zagród.
źródło: własne |
Dobranoc, gorylku to bardzo zaskakująca, zabawna i ciepła opowieść, którą można różnorako interpretować. Z jednej strony jest to analogia do naszych dzieci, które również wędrują ze swoich łóżek do łóżek rodziców, a rodzice, zmęczeni, odprowadzają swoje latorośle z powrotem. Z drugiej strony książeczka pokazuje, że zwierzęta również potrzebują bliskości, czują tak samo jak ludzie i tak samo chcą być traktowane, z miłością i czułością.
źródło: własne |
Na szczególną uwagę w tej książeczce zasługują ilustracje. Są nieziemskie. Wypełniają całą kartonową książeczkę, od prawej do lewej, od dołu do góry. Po otworzeniu pierwszej strony czytelnika uderza feeria barw i tak aż do ostatniej strony. Szczerze powiedziawszy, przy tych ilustracjach można spędzić długie godziny, odnajdując wciąż nowe, coraz ciekawsze elementy, które nie sposób zauważyć przy pierwszym rzucie oka.
źródło: własne |
źródło: własne |
źródło: własne |
Dużym atutem historii autorstwa Peggy Rathmann jest mała, właściwie śladowa ilość tekstu. Dzięki temu historię gorylka można opowiadać tysiąc razy na tysiąc różnych sposobów, a książeczka nie znudzi się po dwóch wieczornych czytaniach. Rodzic może pobudzić swoją wyobraźnię i dziecka, wymyślając coraz to nowe opowieści, na długo zapadające w pamięć. Dobranoc, gorylku to doskonała pozycja dla rocznej córki, którą fascynują cudownie kolorowe ilustracje, ale myślę, że sprawdzi się także kiedy podrośnie i sama będzie mogła dopowiedzieć sobie historię do obrazków. Serdecznie polecamy Dobranoc, gorylku od Peggy Rathmann i wydawnictwa Dwie Siostry!
Za egzemplarz książeczki dziękujemy Wydawnictwu Dwie Siostry!
Wspaniałe wydanie. Dobrze, że książka pozostawia duże pole do popisu dla wyobraźni osoby opowiadającej tą bajka. 😊
OdpowiedzUsuńO tak, to jeden z jej większych atutów, nie trzeba opowiadać wiecznie tego samego :)
UsuńIlustracje rzeczywiście zasługują a szczególną uwagę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
To prawda, są nieziemskie :)
UsuńPodoba mi sie mala ilość tekstu. Fajne wyzwanie dla odpowiadającego.
OdpowiedzUsuńMama i tata mogą opowiedzieć dziecku całkiem inną bajkę wspartą tą samą książeczką :)
UsuńNie mam dzieci, więc nie za bardzo mogę się wypowiedzieć, ale jeśli jakakolwiek książka uczy malucha traktować zwierzęta z szacunkiem i miłością, to ja jestem na tak.
OdpowiedzUsuńW tej książeczce dziecko znajdzie tylko te dobre wartości :)
UsuńPonieważ nie jestem matką i raczej nie będę, dzieckiem też od dawna nie jestem, nie należę do grup docelowych tej książeczki. Jednakże, z racji tego, że wygląda ona interesująco i jest wartościowa, to chętnie ją polecę znajomym rodzicom ;)
OdpowiedzUsuńWarto ją polecić :)
UsuńMoje dziecko już dosyć duże ale taka książeczka to świetna sprawa. Ćwiczyliśmy opowiadanie historii u logopedy i w tym wypadku to książka to dodatkowa pomoc.
OdpowiedzUsuńTak, w takich ćwiczeniach sprawdziłaby się doskonale :)
UsuńFajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJest przepiękna, to prawda :)
UsuńRzeczywiście piękne ilustracje.
OdpowiedzUsuńO tak, zachwycają!
Usuń