„Tatuażysta z Auschwitz” to książka non stop przewijająca
się na Instagramie. Z racji tego, że pojawiła się na portalu CzytamPierwszy.pl
sama postanowiłam po nią sięgnąć i sprawdzić historię w niej zawartą.
Mój Instagram |
Do obozu koncentracyjnego Auchwitz w 1942 roku trafia, pochodzący ze Słowacji Lale Sokołow. Po pierwszych ciężkich dniach, w których cudem uszedł z życiem, zostaje pomocnikiem tatuażysty, a później głównym tatuażystą w obozie. Zajmuje się tatuowaniem numerów więźniom, ciągle przybywającym do obozu. Początkowo są to sami mężczyźni, z czasem jednak do Auschwitz zaczynają przyjeżdżać transporty z kobietami, ludźmi starszymi oraz dziećmi. Pewnego dnia w kolejce do tatuażysty staje młoda kobieta, w której Lale zakochuje się od pierwszego wejrzenia i postanawia przeżyć oraz wyciągnąć ukochaną z piekła, w którym oboje się znaleźli.
„Tatuażysta z Auschwitz” jest bardzo smutną, a przy okazji
bardzo piękną historią miłości, która rodzi się wśród bólu, cierpienia, strachu,
wśród wojny, wrogów, ciągłej walki o życie. Początkowo jednak nie czytało mi
się dobrze tej książki, nie do końca mogłam się wgryźć w losy bohaterów.
Końcówka bardzo mnie wzruszyła, bo kto by pomyślał, że tej parze uda się
przeżyć piekło i ostatecznie wyzwolić się i spędzić resztę życia razem.
Patrząc na całą historię nie rozumiem do końca tak wielkiego
fenomenu tej powieści. Myślę, że historia Lalego i Gity nie pozostanie we mnie
zbyt długo. Dużo bardziej wryła się we mnie powieść „Matki i córki” Ałbeny
Grabowskiej, w której jedna z bohaterek również przebywała w obozie
koncentracyjnym i to jej losy wstrząsnęły mną głęboko, choć prawdopodobnie jest
to fikcyjna historia.
Nie jest to jednak powieść niewarta poznania. Zdecydowanie
warto po nią sięgnąć i zapoznać się z losami ludzi żyjących prawie 100 lat
temu, przeżywających katusze, broniących własnego życia i potrafiących kochać!
Książkę odebrałem/odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy (czytampierwszy.pl)
Książkę odebrałem/odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy (czytampierwszy.pl)
Bardzo cenią sobie literaturę obozową, więc na pewno będę czytała tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńJa miałam przyjemność ją przeczytać w grudniu. Moją recenzję możesz przeczytać u mnie na blogu.
OdpowiedzUsuńnie czytałam jej jeszcze, ale od dawna mam ją w planach. Nie każda książka musi z nami zostać na dłużej, a w przypadku literatury obozowej tak zazwyczaj jest, więc to może trochę świadczyć o tej książce. Samą historię planuję poznać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Kiedyś czytałam sporo książek o tej tematyce, ale potem zaczęły mi się śnić koszmary i nie mogłam spać. Musiałam odpuścić... :(
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce, czeka ona na swoją kolej już ponad rok, ale jakoś nie mam chęci, żeby się za nią zabrać... Zwłaszcza, po tych mieszanych odczuciach innych czytelników ;). Może w tym roku mi się uda za nią zabrać i sprawdzę, czy mam podobne odczucia ;)
OdpowiedzUsuńKamień z serca. Nie planuję czytać tej powieści, bo klimaty tak odległe od moich, jak tylko się da, a wszyscy wychwalają ją pod niebiosa. I zaczynałam się wahać i mieć wyrzuty sumienia, że nie czytam tak świetnej opowieści i wtedy Ty ratujesz mnie stwierdzeniem, że nie rozumiesz jej fenomenu. Czyli jednak nie będę się musiała katować nieinteresującą mnie powieścią :D
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytam książek o takiej tematyce, ale widzę, że na rynku wydawniczym pojawia się ich coraz więcej. Bardzo dobrze. Dlatego na pewno w przyszłości zapoznam się z lekturami obozowymi :)
OdpowiedzUsuńA tu już druga część wychodzi :)Paszyńska, która była u nas na spotkaniu autorskim w zeszłym roku bardzo skrytykowała tę książkę, więc raczej nie mam na nią chęci ;)
OdpowiedzUsuń