Głuche telefony? Dziwne wydarzenia? Głęboko poruszające poczucie winy? Kiedy to się zaczęło? Jak do tego wszystkiego doszło?
- jedna z wielu -
Ostatnimi czasy dużo częściej sięgam po kryminały i thrillery, aniżeli po młodzieżówki, obyczajówki czy powieści miłosne. Na skraju załamania to druga powieść B.
A. Paris, po którą sięgnęłam i którą miałam przyjemność przeczytać. Choć, czy to była przyjemność, czy raczej udręka, dowiecie się poniżej.
- o autorze słów kilka -
B.A. Paris jest pisarką pochodzącą z dwóch różnych kultur - okres dorastania spędziła w pięknej, deszczowej Anglii, natomiast dorosłe życie zdecydowała się wieść we Francji. Podpisuje się pseudonimem literackim, który składa się z inicjałów jej dwóch imion oraz nazwy ukochanego miasta, a jej prawdziwe nazwisko brzmi Bernadette Anne MacDoughall. Pierwszą jej powieścią było, znane chyba wszystkim choćby ze słyszenia Za zamkniętymi drzwiami.
- w jej otchłani -
Cass Anderson jest nauczycielką i szczęśliwą żoną. Po świetnej imprezie na zakończenie roku szkolnego wraca samotnie samochodem do domu, do męża. Do ich domu prowadzą dwie drogi - jedna przez miasto, druga, szybsza, przez las. W pewnym momencie zrywa się silna ulewa, podczas której Cass podejmuje szybką decyzję i skręca na drogę prowadzącą przez las. Udaje jej się ją pokonać właściwie bez problemu, jednak w pewnym momencie, w zatoczce, Cass zauważa samochód. Zatrzymuje się niedaleko z chęcią pomocy, jednak wewnętrzna walka, którą toczy w sobie młoda kobieta, ostatecznie przechyla szalę na jak najszybszy powrót do domu. Nieznajoma kobieta siedząca w aucie pozostawiona zostaje sama sobie.
Dzień później Cass dowiaduje się, że owa kobieta, którą zostawiła na pastwę losu, została zamordowana. Cass wpada w popłoch, zaczyna odczuwać wyrzuty sumienia, dostrzegać rzeczy, których tak naprawdę nie ma, odbierać głuche telefony, zapominać o rzeczach, które mówiła lub robiła. Przestaje wierzyć sobie, co staje się dla niej największym ciosem. Jak z tym wszystkim może sobie poradzić bezbronna kobieta?
Dzień później Cass dowiaduje się, że owa kobieta, którą zostawiła na pastwę losu, została zamordowana. Cass wpada w popłoch, zaczyna odczuwać wyrzuty sumienia, dostrzegać rzeczy, których tak naprawdę nie ma, odbierać głuche telefony, zapominać o rzeczach, które mówiła lub robiła. Przestaje wierzyć sobie, co staje się dla niej największym ciosem. Jak z tym wszystkim może sobie poradzić bezbronna kobieta?
- szczerość to podstawa -
Na skraju załamania można śmiało podzielić na dwie części, połowy, ponieważ gdzieś w połowie powieści mogłabym postawić granicę. Pierwsza połowa powieści, to było budowanie napięcia, druga - rozwiązywanie sprawy kropka po kropce i odwet. Muszę jednak przyznać, że w którymś momencie ta pierwsza połowa zaczęła mnie irytować i męczyć. Dlaczego? Ponieważ autorka zrobiła z głównej bohaterki totalną, bezmózgą kobietę, niezwykle zrozpaczoną, odczuwającą kosmiczne wyrzuty sumienia, która nie miała ochoty pomyśleć. Nie wiem, czy jest to tylko moja obserwacja, czy ze mną jest coś nie tak, czy patrzę na to z jakiejś szczególnej perspektywy, ale okropnie złoszczą mnie bohaterki przeczytanych przeze mnie książek, podobnie jak było w przypadku Tylko jedno kłamstwo i głównej bohaterki Tary, czy cyklu Kwiat Paproci i Gosławy. Poza tym Cass Anderson jest bohaterką, która żyje w ciągłym strachu, ciągle ma przed oczami widmo choroby, która zabrała jej matkę, boi się tego i dlatego jest bardzo podatna na wszelkie rzeczy, które dzieją się w powieści, nie próbuje walczyć, od razu poddaje się temu, z silnej kobiety staje się wrakiem, w sekundzie.
Co do samej fabuły, wiem, że budowanie tego napięcia było tutaj bardzo ważne, jednak dla mnie zbytnio się przedłużało. Autorka mogła z tego wybrnąć również jakimś przerywnikiem, a tak to dostaliśmy pokaz jak bohaterka, bez chwili wytchnienia stacza się po równi pochyłej. Jakby zasiadła u szczytu zjeżdżalni i ktoś ją co jakiś czas mocno popychał, wciąż w dół i w dół. Smutne.
Nie przedłużając, książkę czytało się dobrze, jednak bardzo szybko można było dojść do odpowiednich wniosków, rozgryźć całą intrygę, przez co powieść traci. Autorka wprowadziła zbyt małą liczbę podejrzanych, więc nie było się czego chwycić.
Sama nie jestem przekonana co do tej książki. Czytało się ją dobrze, szybko, była to miła rozrywka na kilka wieczorów, ale początek wkurzający, a zakończenie przewidywalne. Jednak to Wam pozostawiam decyzję, czy chcecie ją przeczytać, czy nie. Ja nie mogę z czystym sumieniem ani polecić, a i odradzać też nie będę.
Też miałam takie odczucia co do głównej bohaterki. Moim zdaniem za bardzo przesadzała i histeryzowała. Choć książkę jako całość czytało się dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Dokładnie, tak od razu zaczęła wszystko tłumaczyć chorobą, zamiast pomyśleć trzeźwo i dojść wcześniej do odpowiednich wniosków :) Pozdrawiam cieplutko! :)
UsuńCzytałam "Pozwól mi wrócić", która jest podobno najsłabszą powieścią autorki, a w miarę mi się podobała, więc na pewno sięgnę po jej inne tytuły.
OdpowiedzUsuń"Pozwól mi wrócić" dopiero przede mną :) zobaczymy, jak wypadnie na tle pozostałych dwóch :)
UsuńZnam już twórczości autorki, która wpisuje się w moje gusta czytelnicze, więc po książkę chętnie sięgnę. 😊
OdpowiedzUsuńTo mamy podobne gusta :)
Usuńja czytałam "Za zamkniętymi drzwiami" i choć ta powieść też zbiera skrajne opinie mnie się podobała :) "Na skraju załamania" jak i najnowszą powieść B.A. Paris mam w planach :)
OdpowiedzUsuń"Za zamkniętymi drzwiami" czytałam bardzo dawno, ale też mi się nawet podobała, dlatego sięgnęłam po "Na skraju załamania". Chociaż obydwie nie powaliły na kolana, są nawet ciekawą rozrywką, więc mam zamiar sięgnąć po tę trzecią powieść autorki :)
UsuńCzytałam tylko "Za Zamkniętymi Drzwiami" pióra B.A. Paris, ale zawiodłam się mocno na tej książce i nie wiem czy mam ochotę czytać coś więcej...
OdpowiedzUsuńAni nie zachęcam, ani nie polecam. Ja nie jestem zbyt wymagającą czytelniczką, "Za zamkniętymi drzwiami" nawet mi się podobało, dlatego przeczytałam tę powieść i jestem ciekawa ostatniej "Pozwól mi wrócić" :)
UsuńTą książkę tej autorki mam w planach. Do tej pory przeczytałam tylko ,,Za zamkniętymi drzwiami".
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jeżeli po nią sięgniesz, to miłego czytania, obyś miała lepsze zdanie na temat tej książki :) przede mną już ostatnia powieść autorki, zobaczymy co się w niej kryje :)
UsuńNa pewno będzie przeczytana bo słyszałam dużo opinii o niej i mówią wszyscy, że to dobra książka.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG
W takim razie miłego czytania! :)
UsuńSpośród trzech przeczytanych przeze mnie książek autorki ta najbardziej mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńJa muszę przeczytać jeszcze "Pozwól mi wrócić" by moja opinia była sprawiedliwa :)
UsuńTej autorki jeszcze nic nie czytalam, ale widzę że jest ostatnio bardzo popularna.
OdpowiedzUsuńPopularna, ale nie jakoś wyśmienicie dobra :)
UsuńDużo czytałam recenzji na temat tej książki i są bardzo różne więc myślę, że to kwestia gustu. Chętnie sięgnę po nią i przekonam się do której grupy będę należeć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pewnie masz rację, kwestia gustu :) zależy, czy ktoś chce w miarę realną powieść, z inteligentnymi bohaterami, czy mało logiczną średniawkę :)
UsuńMi dosyć dobrze się ją czytało, ale żałuję, że tak szybko rozgryzłam całą intrygę :)
OdpowiedzUsuńDo samego czytania nie była zła, ale za wiele do czytelniczego świata nie wniosła :)
UsuńMam w planach. Tej autorki czytałam tylko ,,Za zamkniętymi drzwiami" :)
OdpowiedzUsuń