Lucinda Riley jest autorką fascynującej serii Siedem Sióstr. Do tej pory stworzyła pięć cudownych powieści, a każda z nich opowiada o innej siostrze i historii jej pochodzenia. Przyszedł czas na Siostrę Księżyca i przepiękną historię życia Tiggy i jej przodków.
Sześć fascynujących, całkowicie obcych sobie dziewcząt, zostało zaadaptowanych przez tajemniczego miliardera Pa Salta. Trafiając pod skrzydła adopcyjnego ojca, były w wieku niemowlęcym. Nic nie pamiętają z pierwszych chwil swojego życia, nie znają swojego prawdziwego pochodzenia. Nie mają również powodu pytać, gdyż ich życie jest wspaniałe. Do momentu, kiedy dowiadują się, że ich ukochany Pa Salt umarł. Smutne i zawiedzione, ponieważ nie dano im możliwości uczestnictwa w jego pogrzebie, spotykają się z prawnikiem ojca. Każda z sióstr dostaje list napisany przez Pa Salta oraz kilka wskazówek, dotyczących ich prawdziwego pochodzenia. To wszystko daje im szansę na odkrycie swojej przeszłości, przeszłości swoich przodków, której na pewno są ciekawe.
źródło: własne |
Siostra Księżyca to opowieść o piątej siostrze - Tiggy. Po śmierci ukochanego ojca postanawia przeprowadzić się do Szkocji. Znajduje pracę w pięknej posiadłości Kinnaird, której właścicielem jest przystojny i czarujący Charlie, żonaty lekarz. Jej praca ma polegać na opiekowaniu się zwierzętami, co Tiggy uwielbia robić. Po niedługim czasie, spotyka mieszkającego w posiadłości Cygana, od którego dowiaduje się, że posiada w rękach cudowną siłę uzdrawiania oraz że to dzięki niemu dotrze do swoich korzeni, pozna historię fascynującej La Candeli i odkryje swój związek z cygańską rodziną.
Tiggy D'Apliese jest bardzo ciekawą bohaterką. Posiada niezwykłą wrażliwość, kocha zwierzęta i jest niezwykle urocza. Może nie jest najbardziej intrygującą siostrą z grona D'Apliese, jednak jest tą, która zaskarbiła sobie moją największą sympatię. Bardzo szybko przywiązuje się do ludzi, bolą ją rozstania, pamięta o swoich dawnych znajomych i siostrach. Skrycie kocha, lecz ma na tyle ludzkiej przyzwoitości, by chować swoje uczucia głęboko z ważnych powodów. Potrafi postawić się, kiedy czegoś nie chce. Bywa również tchórzliwa, nie zawsze powie prawdę w oczy, ucieka od problemów i tylko dzięki tej uciecze znajduje się w miejscu urodzenia swojej babki, aby poznać dalszą historię. Mało wierzy w siebie, jednak pozwala, by inni w nią wierzyli i dzięki osobom postronnym poznaje swoje cudowne umiejętności. Z wielu jej cudownych cech wyłania się jedna - nie dostrzega różnic rasowych, co jest niezwykle ważne. Ma jedno wielkie marzenie, które dzieli wraz ze swoim pracodawcą - chce wyjechać do Afryki i ratować tamtejsze zwierzęta.
Drugą główną bohaterką, którą poznajemy jest La Candela, a dokładniej Lucia. Od najmłodszych lat objawiająca się niespotykanym talentem, tańcząca za pieniądze, by rodzina miała się z czego utrzymać, wypchnięta w świat, który, choć ogromny, wtedy jeszcze nie był tak upiorny. Wiecznie niezaspokojona tancerka, goniąca wciąż i wciąż za szczęściem, oczekująca od życia o wiele więcej, niż niejednemu z jej rodzaju zostało dane. Gubiąca po drodze miłość, rodzinę, to co najcenniejsze. Ku mojemu ogromnemu zdumieniu (ponieważ sama jestem matką), będąca w stanie pozostawić swoje dziecko - a to wszystko za sprawą talentu i sławy. Nie jest to bohaterka, która przypadła mi do gustu, choć jej historia jest niezwykle ciekawa, a nutka prawdziwości dodaje jej tylko uroku.
Nie tylko główne bohaterki Siostry Księżyca godne są uwagi. Na moją sympatię zasługuje również nastolatka Zara, która, mimo niewielu wiosen na liczniku, potrafi zachować się bardzo dorośle. W Szkocji, do której udała się Tiggy, można spotkać fenomenalne osoby, które na niejednej twarzy wywołają uśmiech. Jednak tam gdzie sympatia i miła atmosfera, tam też musi się pojawić ktoś, kto wszystko to doskonale zepsuje, czego przykładem jest żona Charliego - Ulrika.
Czytanie Siostry Księżyca było dla mnie cudowną rozrywką i niebywałą przyjemnością. Lucinda Riley potrafi niesamowicie opisać świat i wydarzenia. Czytając powieść i używając swojej wyobraźni można malować to, co autorka opisuje - dosłownie. Pani Riley jest także niezastąpiona przy tworzeniu postaci, ponieważ jej bohaterowie są nad wyraz realistyczni i zawsze znajdzie się ktoś do pokochania. A wszystko to okraszone nutką magii.
źródło: lubimczytac.pl |
Wiele opinii, które czytałam o Siostrze Księżyca było całkowicie różnych od mojej w jednej kwestii - jest duża liczba czytelników, którym historia Tiggy podobała się najmniej. Ja stoję po drugiej stronie barykady, ponieważ Tajgete i jej własna historia były dla mnie dużo ciekawsze, niż historie reszty sióstr. Co jeszcze? Jak w każdej powieści z cyklu Siedem Sióstr opowiadanie przeszłości i odkrywanie tajemnic o przodkach było tym, na co wyczekiwałam, tak w Siostrze Księżyca było całkowicie na opak. Historia Tiggy w mojej opinii jest lepsza, bardziej mnie do niej ciągnęło, niż do historii niezapomnianej La Candeli. Co spowodowało takie, a nie inne odczucia? Być może to, że zanim Tiggy zaczyna słuchać opowieści o swoich przodkach, miałam okazję poznać ją dość dobrze, ponieważ w końcu autorka poświęciła jej dużo więcej stron, niż w poprzednich powieściach. Jak dla mnie, był to strzał w dziesiątkę, podobnie zresztą było w Siostrze Perły, ponieważ tam też dość długą chwilę zaznajamiałam się z CeCe.
O warsztacie Lucindy Riley chyba nie trzeba mówić, kto czytał, ten wie, że jest to fenomenalna autorka, a kto nie czytał - nie traćcie czasu! Ta seria jest cudowna, Siostra Księżyca jest wspaniała! To tylko w ramach podsumowania. Chyba zacznę wystawiać oceny, gdyż ta zgarnia ode mnie 11/10!!!
Chyba spróbuję, bo fabuła wydaje się ciekawa i recenzja przekonuje :) Aczkolwiek to nie do końca mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się! Warto sięgnąć i choć spróbować, a nuż Cię wciągnie :)
UsuńNie znam autorki, ani jej twórczości, ale Twoja recenzja zachęca, by przyjrzeć się jej bliżej. 😊
OdpowiedzUsuńOj warto jej się bliżej przyjrzeć :) autorka stworzyła cudowną serię, a i jednotomowe powieści są ponoć świetne :)
UsuńMnie historia Tiggy podobała się najbardziej, aczkolwiek Star i CeCe wciąż przede mną :) Świetna książka i świetna seria, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńWszystkie historie są fascynujące, wyjątkowe i magiczne, jednak historia Tiggy w szczególności :) ja mam już za sobą części opowiadające o Star i Cece :) również uwielbiam, a teraz, póki nie ma kolejnej części, skuszę się na inne powieści autorki :)
Usuńjakoś ta seria mnie nie przekonuje :P
OdpowiedzUsuńSzkoda :( choć wiadome, że nie każdy czytelnik na świecie sięgnie po twórczość pani Riley :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę, bo czuję, że cała seria może mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńJest to bardzo możliwe :) szkoda byłoby nie spróbować :)
UsuńTa seria naprawdę musi mieć coś w sobie, bo wiele osób pisze pozytywnie o niej ;)
OdpowiedzUsuńOxuria - ta seria to magia! :)
UsuńZaciekawiła mnie ta recenzja :) szkoda, że mam tyle do przeczytania ale zapiszę sobie... w końcu miejsce się zwalnia, póki są wakacje.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się uda, a nie pożałujesz :)
UsuńPodoba mi się opis fabuły. Chętnie poznam ta serię
OdpowiedzUsuńZachęcam całym sercem :)
UsuńTę serię mam w planach od dawna, bo bardzo się polubiłam z innymi książkami pani Riley ;). Muszę w końcu po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam serię, z innymi powieściami autorki jeszcze nie miałam do czynienia, ale już czekają na mnie na Kindlu :)
UsuńNie czytałam tej serii ale chętnie sięgnę po nie i poznam tajemnice sióstr :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Warto poznać tę magiczną serię :)
UsuńChętnie przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńCzytałam sporo dobrego o tej serii i mam ją w planach. Jestem ciekawa czy mi się spodoba, ale myślę, że jest na to spora szansa. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na 99% się spodoba :) i będzie to jedna z lepszych książkowych przygód w życiu :)
UsuńZdecydowanie jedna z moich ukochanych serii :)
OdpowiedzUsuńMoja też! :) a mało ich mam
UsuńOd dawna obiecuję sobie, że sięgnę po tę serię. Kusisz, oj kusisz :)
OdpowiedzUsuńJa się na pewno skuszę! Szczególnie, że akurat jestem w trakcie czytania "Dziewczyna na klifie" tej samej autorki. Ma piękne, lekkie pióro i czyta się z prawdziwą przyjemnością!
OdpowiedzUsuń